Pierwsze co muszę powiedzieć to to, że jestem ze swojej pracy bardzo dumna.
Śmiało mogę powiedzieć, że wykonałam kawał dobrej i ciężkiej roboty, która opłaciła się przynosząc super efekty!
Najbardziej widoczne zmiany dostrzegam na zdjęciach porównawczych. Dlatego zawsze powtarzam, że warto robić zdjęcia w trakcie odchudzania, bo dopiero zestawiając je razem widzimy jaką ogromną pracę wykonaliśmy.
Wprowadziłam Was w pierwszym poście w początek mojej historii, która jest podobna do historii wielu innych osób.
Niski grubasek, który wziął sprawę w swoje ręce. Zmienił swoje żywnie i podejście do ćwiczeń o 180 stopni. Moja zmiana przewróciła moje życie do góry nogami i powoli dniami, tygodniami i miesiącami kierowała mnie na właściwy tor, tak bym na samym końcu mogła śmiało i twardo postawić stopy na ziemi.
W tej chwili jeszcze wiszę sobie nad ziemią, ucząc się słuchać swojego organizmu i dostarczać mu odpowiedniego paliwa.
Przede mną jeszcze długa droga, ale każdego dnia jestem bliżej celu
2012r. vs 2015r. |
2012 vs 2015 |
Cudna zielona sukienka została zakupiona na wesele mojego brata w sierpniu 2012r.
Zdjęcia po lewej stronie wykonane są w dniu jego ślubu. Jako, że uwielbiam tą sukienkę założyłam ją jeszcze raz na znajomych ślub w sierpniu tego roku. 3 lata różnicy, ta sama sukienka tylko inna ja.
styczeń 2015r. vs sierpień 2015r. |
Maj 2015r. vs Październik 2015r. |
Moim priorytetem jest pozbyć się tłuszczyku z brzucha. Jest to moja najtrudniejsza partia ciała. Tutaj musiała nastąpić zmiana w kuchni, bo samymi ćwiczeniami nie osiągniemy płaskiego, jędrnego i umięśnionego brzucha. Ja teraz dążę do płaskiego brzucha, później będę pracowała nad kaloryferem :) Zmiany tej partii postrzegam jedynie na zdjęciach, bo niestety cały czas mam przed oczami wielki wystający bebech.
Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzdrowiecom.blogspot.com